Wczoraj, za aprobatą „świętego” kłamcy Franciszka, tak zwana Dykasteria Nauki Wiary opublikowała Dignitas Infinita, „Deklarację o godności osoby ludzkiej”.
Licząca ponad 15 000 słów, trzeba się poważnie zastanowić, zanim poświęci się czas i energię niezbędne do przeczytania, a tym bardziej oceny, Deklaracji w całości. Ja jeszcze tego nie zrobiłem i przyznaję, że być może nigdy nie dokonam tej inwestycji.
Mimo to przeczytałem wystarczająco dużo tekstu, aby stwierdzić, że ani jego nauczanie, ani autorzy nie są nawet w najmniejszym stopniu katoliccy. Z tego tylko powodu tekst ten ma wartość, a mianowicie jako kolejny niezbity dowód na to, że soborowy kościół – globalistyczna operacja obecnie okupująca Watykan – jest podróbką.
Poniżej przedstawię kilka szczegółów, które choć dość krótkie, opowiadają całą historię.
Po pierwsze, sama nazwa dokumentu jest odkrywcza: Dignitas Infinita, czyli Nieskończona Godność.
Artykuł 1 rozwija ten temat, stwierdzając:
Każda osoba ludzka posiada nieskończoną godność, niezbywalnie zakorzenioną w samej jej istocie, która przeważa nad każdą okolicznością, stanem lub sytuacją, z jaką dana osoba może się kiedykolwiek spotkać.
Jeśli rzeczywiście godność ludzka jest nieskończona, to nic nie można do niej dodać ani od niej odjąć. Katolik powinien jednak uznać, że ta koncepcja po prostu nie może być prawdziwa, ponieważ uczyniłaby mękę, śmierć i zmartwychwstanie naszego Pana nieistotnymi.
W tym miejscu przejdźmy od razu do sedna: chrztu. Czytana przez ten pryzmat, Deklaracja natychmiast ujawnia się jako całkowicie nie do pogodzenia z prawdziwą wiarą.
Paweł napisał do Rzymian:
Pogrzebani bowiem zostaliśmy wespół z Nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca, tak i my w nowości życia chodzili… Nie otrzymaliście bowiem ducha niewoli w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym wołamy: Abba, Ojcze. (Rz 6:4, 8:15)
Encyklopedia katolicka z 1917 roku wyjaśnia:
Chrzest jest więc sakramentem, przez który rodzimy się na nowo z wody i Ducha Świętego, to znaczy, przez który otrzymujemy w nowym i duchowym życiu godność przybrania za synów Bożych i dziedziców królestwa Bożego.
W związku z tym papież Pius XII napomina:
Niech więc wierni rozważają, do jak wysokiej godności zostali podniesieni przez sakrament chrztu. (Mediator Dei 104)
Podsumowując: Chrzest skutkuje podniesieniem ludzkiej godności, wyniesieniem człowieka z niewoli do synostwa poprzez adopcję synowską, do statusu dziedzica Królestwa Bożego.
Już z artykułu 1 Dignitas Infinita jasno wynika, że soborowy Rzym nie uznaje tej najbardziej podstawowej zasady wiary chrześcijańskiej. Utrzymuje raczej, że godność ludzka jest nieskończona od samego początku.
Zanim jednak przejdziemy do sedna sprawy, musimy pamiętać, z kim mamy do czynienia, a mianowicie z Mistrzem Oszustem i jego sługami. W związku z tym istnieją fragmenty tekstu, które mogą zmylić naiwnych. Przyjrzyjmy się więc bliżej.
Na przykład w Dignitas Infinita znajduje się akapit pod mylącym nagłówkiem: „Chrystus podnosi ludzką godność”.
Rzeczywiście, On podnosi ludzką godność, ale nie daj się zwieść. To, co następuje, pozbawia nagłówek wszelkiego katolickiego znaczenia. Brzmi on następująco:
…godność osoby ludzkiej objawiła się w pełni, gdy Ojciec posłał swego Syna, który w pełni przyjął ludzką egzystencję: „W tajemnicy Wcielenia Syn Boży potwierdził godność ciała i duszy, które stanowią istotę ludzką”. Jednocząc się z każdą istotą ludzką poprzez Wcielenie, Jezus Chrystus potwierdził, że każda osoba posiada niezmierzoną godność po prostu przez przynależność do wspólnoty ludzkiej; co więcej, potwierdził, że godność ta nigdy nie może zostać utracona. (Art. 19)
Widzisz, co oni tam zrobili? Kościół katolicki rzeczywiście wyznaje, że konfiguracja z Chrystusem poprzez sakrament chrztu, w którym umiera się z Chrystusem i zmartwychwstaje z Nim do nowego życia, podnosi ludzką godność; to znaczy, że chrzest podnosi ludzką godność z niewolnika do godności syna, niewolnika do dziedzica.
Dignitas Infinita sugeruje jednak, że Chrystus, poprzez samo wcielenie (poza chrztem), jedynie objawia godność człowieka „w pełni” samemu człowiekowi. To właśnie w tym sensie – a nie w sensie katolickim – heretyccy autorzy tekstu twierdzą, że „Chrystus podnosi ludzką godność”, przy czym „podnosi” oznacza po prostu, że trzyma ją w górze, aby wszyscy mogli ją zobaczyć, tak jakby Nasz Pan przyszedł powiedzieć: Hej, chłopaki, spójrzcie, jacy jesteście godni!
Aby wyrazić uznanie tam, gdzie jest ono należne, Sobór zainicjował ten straszny błąd, gdy stwierdził:
Chrystus, ostateczny Adam, przez objawienie tajemnicy Ojca i Jego miłości, w pełni objawia człowieka samemu człowiekowi i czyni jego najwyższe powołanie jasnym ( Gaudium et spes 22).
Nie, Chrystus nie objawia człowieka samemu człowiekowi, On objawia Boga!
Kto Mnie zobaczył, zobaczył Ojca. – Jana 14:9
Jeśli chodzi o pogląd, że każda osoba posiada niezmierzoną godność, której nigdy nie można utracić, a to po prostu przez bycie człowiekiem, Akwinata naucza:
Grzesząc, człowiek odchodzi od porządku rozumu, a w konsekwencji od godności ludzkiej, o ile jest z natury wolny i istnieje dla siebie, i popada w niewolniczy stan zwierząt. (ST II-II, Q.64, A2)
Oczywiście godność ludzka istnieje w większym i mniejszym stopniu wśród poszczególnych osób, tj. nie jest nieskończona i niezmienna. Na przykład nawet dziecko może zrozumieć, że godność posiadana przez Najświętszą Dziewicę znacznie przewyższa godność Barabasza, mnie czy ciebie.
Dignitas Infinita wspomina o chrzcie w sumie jeden raz, mimo że jest on kluczowy dla katolickiego rozumienia ludzkiej godności. Aby go znaleźć, trzeba przeszukać przypisy i – ku niczyjemu zaskoczeniu – jego znaczenie jest zawiłe. Przypis został dodany w odniesieniu do następującego stwierdzenia:
…Kościół wierzy i potwierdza, że wszystkie istoty ludzkie – stworzone na obraz i podobieństwo Boga i odtworzone [34] w Synu, który stał się człowiekiem, został ukrzyżowany i zmartwychwstał – są powołane do wzrastania pod działaniem Ducha Świętego, aby odzwierciedlać chwałę Ojca w tym samym obrazie i mieć udział w życiu wiecznym.
Jest to całkowicie błędne. Wszystkie istoty ludzkie nie zostały odtworzone w Synu, można to powiedzieć tylko o ochrzczonych.
Przypis 34 podejmuje słabą próbę wprowadzenia quasi-katolickiego tłumaczenia na ten temat. Brzmi on następująco:
Rzeczywiście, Chrystus nadał ochrzczonym nową godność, bycia „synami Bożymi”.
Podczas gdy popierający fałszywego papieża mogą wskazywać na to jako przykład wiary katolickiej, nie jest to prawdą.
Aby bronić poglądu, że chrzest nadaje człowiekowi „nową godność”, należy przyznać, że tym, co czyni go nowym, jest to, że jest to chrzest, poprzez który „człowiek osiąga boskie życie łaski, gdy rodzi się w Kościele” (por. Pius XII, Divini Illius Magistri), dzięki czemu jego godność wzrasta wykładniczo.
Czy Jorge i spółka w to wierzą? Oczywiście, że nie, podobnie jak ich soborowi poprzednicy.
Podsumowując, Dignitas Infinita jest tylko najnowszym przejawem modernistycznego Rzymu, który robi to, co potrafi najlepiej, a mianowicie celebruje chwałę ludzkości z dala od Boga, tak jakby Ofiara Chrystusa na Krzyżu i Jego chwalebne Zmartwychwstanie poszły na marne.
Przywódcy soborowego fałszywego kościoła, aż do samego szczytu, w tym jego fałszywi papieże i fałszywi „święci”, od ponad pół wieku jasno pokazują, że ani oni, ani ich ziemska religia nie są katoliccy.
Jeśli nawet teraz ten punkt jest dla ciebie stracony, boję się wyobrazić sobie, co będzie trzeba zrobić, aby otworzyć Ci oczy.